GKS Czarni Kondratowice - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Logowanie

Ostatnie spotkanie

GKS Mirków/Długołęka 3:1 GKS "Czarni" Kondratowice
2015-09-27, 17:00:00
     

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 8
Wiwa Goszcz - Burza "Dombud" Chwalibożyce
GKS "Czarni" Kondratowice - Zjednoczeni Łowęcice
Sokół Marcinkowice - GKS Mirków/Długołęka
K.S. Łozina - Strzelinianka Strzelin
Bumerang Wrocław - Wratislavia Wrocław
LKS Brożec - Orzeł Sadowice
Czarni Jelcz - Laskowice - Polonia Środa Śląska
MKP Wołów - Widawa Bierutów

Statystyki drużyny

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.
1. piterk 7

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 59, wczoraj: 64
ogółem: 818 567

statystyki szczegółowe

Kontakty

Kalendarium

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

04

04-2024

czwartek

Wyszukiwarka

Aktualności

PIERWSZE WYJAZDOWE ZWYCIĘSTWO

  • autor: Lisu87, 2014-09-15 00:25

W niedzielne popołudnie Czarni Kondratowice wybrali się na drugie spotkanie wyjazdowe w ramach rozgrywek klasy okręgowej. Po najdalszej podróży do Goszcza, tym razem przypadł nam kolejny daleki wyjazd do Skokowej. Nasi rywale podobnie jak my w ubiegłym sezonie grali na boiskach klasy A. Przed tym pojedynkiem oba zespoły dzieliły jedynie 2 punkty w ligowej tabeli więc, murowanego kandydata do zwycięstwa nie było…

Galeria zdjęć


nowa-galeria-5842766.jpg nowa-galeria-5842769.jpg nowa-galeria-5842772.jpg

Już na przedmeczowej zbiórce okazało się, że nasza kadra będzie mocno „okrojona”. Łukasz Wójcikiewicz i Adrian Siuta zgłaszali swoją nieobecność już wcześniej. Kontuzje wyeliminowały z gry Adriana Wachowskiego i Marcina Lisowskiego, natomiast z powodu choroby w ostatnim momencie „wyskoczyli” Rafał Dylewski i Janek Bandura. Z tego co miał do wyboru nasz coach wybrał następującą jedenastkę:

T. Pełka – M. Gaj, A. Rak, R. Rorat, Skalski – P. Kwiatkowski, M. Bandura, K. Wieczorek – D. Kożuchowski, S. Kornaga (ustawienie 1-4-4-2).

                Na ławce rezerwowych pozostali: K. Świeżowski, M. Misiewicz.

Pierwsze minuty spotkania to napór naszej ekipy. Już w 3 minucie po dalekie wybicie Rafała Rorata z rzutu wolnego, piłka mija obrońców Dolpaszu i Daniel Kożuchowski z 16 metrów nieczysto trafia w kulę, czego konsekwencją jest uderzenie niecelne. 3 minuty później kopiujemy poprzednią akcję. Po raz kolejny Raul z wolnego posyła gałę w pole karne na 16 metrze, głową podanie przedłuża Mariusz Żyłka, po którym w dobrej sytuacji znajduje się Patryk Kwiatkowski, jednak jego uderzenie z 10 metrów ofiarnym wślizgiem blokuje obrońca Dolpaszu. Chwilę później próbkę swoich umiejętności daje nowy nabytek Czarnych Miłosz Bandura, który po przechwycie na połowie rywala decyduje się na uderzenie z około 30 metrów, po którym piłka o kilkanaście centymetrów mija słupek bramki gospodarzy. Gracze ze Skokowej w 10 minucie, obudzili się z letargu i już w pierwszej groźniejszej akcji mogli nas napocząć. Rzut wolny z naszej prawej strony, centra na długi słupek i jeden z rywali strzałem z głowy z narożnika pola bramkowego przenosi piłkę nad poprzeczką. Nestępnie wszystko wraca do normy i Czarni znowu są stroną dominującą. W 17 minucie mamy rzut rożny, po którym piłkę na 30 metr wybijają miejscowi, tam nie namyślając się długo na strzał z powietrza decyduje się Karol Wieczorek, gałę z największym trudem do boku sparował bramkarz Dolpaszu. Kilkanaście sekund później Miły decyduje się na daleki wrzut piłki w pole karne z autu, a dobrą okazję strzałem z głowy marnuje Sebastian Kornaga. W 22 minucie po podaniu Michała Gaj do Danio, nasz napastnik uwalnia się obrońcy i oddaje strzał z ok 20 metrów, który minął bramkę gospodarzy w niewielkiej odległości. Pięć minut później do akcji ofensywnej podłącza się na lewej stronie Kamil Skalski, centruje w pole karne, tam piłkę do Daniela na 16 metr zgrywa Manio, jednak po raz kolejny naszemu napastnikowi brakuje troszkę celności. My atakowaliśmy, a Dolapsz w 29 minucie miał kolejną bardzo groźną okazję do objęcia prowadzenia. W 29 minucie po dalekim wrzucie z autu, mamy spory kocioł w naszym polu karnym, po którym jeden z rywali z pięciu metrów uderza na bramkę, na nasze szczęście strzał był bardzo lekki i pewnie kulę złapał Tomek Pełka. Dalsze minuty to walka w środku pola, z której nie za wiele wynikało. W naszej ekipie szwankowała dokładność podań, które otworzyłyby drogę do bramki naszym napastnikom. W 39 minucie z 40 metrów z rzutu wolnego uderza nasz młotkowy Raul, jednak i tym razem w statystykach notujemy uderzenie niecelne. W 44 minucie w swoim stylu walkę z obrońcą wygrywa Danio, który oddaje strzał na bramkę z ok 20 metrów, lecz golkiper Skokowej jest na posterunku.

W przerwie trener apelował o większy spokój w rozgrywaniu piłki, szczególnie dokładność podań była na dość niskim poziomie. W myśl zasady zero z tyłu z przodu coś wpadnie wyszliśmy na drugie 45 minut. W przerwie nasz coach dokonał jednej zmiany za powracającego do gry Miłosza Bandurę wprowadził Konrada Świeżowskiego.

Pierwsze minuty drugiej połowy, to typowa kopanina z obu stron brak składu i ładu, dodatkowo w 50 minucie z urazem kostki plac gry opuszcza Manio, a w jego miejsce wchodzi Mariusz Misiewicz. Gospodarze musieli w szatni otrzymać ostrą reprymendę bo kolejne 45 minut rozpoczęli z wielkim animuszem. Efektem tego było kapitalne uderzenie jednego z naszych rywali w 55 minucie z około 25 metrów, po którym sporo musiał napracować się Peła, ostatecznie wybijając piłkę na rzut rożny. Trzy minuty później Kwiatek adresuje piłkę do Daniela, ten z kolei przedłuża głową podanie w pole karne, tam przewrotką golkipera Dolpaszu, próbuje zaskoczyć Szorti, jednak po raz kolejny piłka mija bramkę naszych rywali. W 61 minucie zawodnik Skokowej technicznym uderzeniem z 25 metrów, minimalnie chybia. My odpowiadamy bardzo skutecznie. W 62 minucie przechwyt na połowie rywala notuje Kwiatek, zagrywa do Kondzia, a ten z pierwszej piłki daje prostopadłe podanie do Daniela, nasz napastnik w sytuacji jeden na jeden ze stoickim spokojem posyła kulę z 10 metrów obok bramkarza Skokowej do siatki (0:1 dla Czarnych). Zdobyta bramka doładowała nam akumulatory i już kilkanaście sekund później znowu mamy okazję na gola. Po składnej akcji Szortiego, Danio i Kwiatka, ten ostatni oddaje strzał z 16 metrów, który łapie bramkarz Dolpaszu. W 67 minucie na prawym skrzydle urywa się Szorti centruje w pole karne Skokowej, obrońcy wybijają piłkę na 25 metr do tej dopada Mariusz Misiewicz, jednak jego uderzenie jest niecelne. W 69 minucie świetnym wślizgiem w naszym polu karnym popisuje się Skała, który zażegnał niebezpieczeństwa po groźnym kotrataku miejscowych. W 74 minucie gospodarze mają rzut wolny z około 25 metrów, mocne płaskie uderzenie minimalnie mija naszą bramkę. 120 sekund później, dobra wymiana podań naszych młodzieżowców Karol schodzi z piłką do środka zagrywa do Kwiatka, ten prostopadłym podaniem w pole karne daje okazję dla Szortiego, jednak nasz napastik nie opanował piłki i ta pada łupem golkipera Skokowej. W 80 minucie mogła paść bramka „stadiony świata”… Piłkę na 40 metrze otrzymuje Konrad, który zobaczył, że bramkarz Dolpaszy zawędrował na 12 metr, mocnym uderzeniem stempluje poprzeczkę bramki rywali. Końcówka to już rozpaczliwe wstrzeliwanie piłki w nasze pole karne prze rywali, jednak nic z tego nie wychodziło, natomiast my w 93 minucie mogliśmy powiększyć konto bramkowe. Dalekie podanie Raula za linię obrony, wychodzącego bramkarza, strzałem z głowy lobuje Szorti, niestety piłka trafia w słupek, a następnie w ręce golkipera Skokowej.

DOLPASZ SKOKOWA - GKS CZARNI KONDRATOWICE 0:1 (0:0)

Bramka dla Czarnych: D. Kożuchowski (62’)

Zwycięstwo zasłużone, cieszy to, że drugi raz z rzędu gramy na zero z tyłu. Zmiennicy pokazali, że wcale nie są gorsi od graczy z pierwszej jedenastki. Po raz kolejny w roli asa z rękawa, wyciągamy Kondzia z ławki, który jednym podaniem demontuje obronę gości, zimna krew Daniela. Waleczni młodzieżowcy i linia defensywna działająca bez większych zastrzeżeń. Coś zaczyna trybić w naszej maszynie, oby za tydzień było podobnie, bo do Kondratowic zawita wicelider z Łowęcic, który legitymuje się dobrą skutecznością w ataku.

Pół  żartem, pół serio…

Danio: „I tak trzeba mi grać…”                                                                                                 

Raul: „Trener za kogo zmiana się pytam…”

Dylu: „Brzuch mnie rozbolał… Kiedyś miałem podobnie…”

Miły: „Teraz sauna i jacuzzi się należy…”

Peła: „Trenerze, ale ja nie potrafię inaczej przekazywać informacji naszym napastnikom…”

Lisu: „Siedzenie na ławce i oglądanie meczy Czarnych szkodzi zdrowiu…”

Łuki: „Zapytam się czy w drugiej drużynie nie potrzebują stopera…”

Mario: „Wróbla z topoli, na pewno strąciłem…”

Banan: „Salam alejkum…”

Skała: „Dziś był stary dobry Piszczu z Kondratowic…”

Kondi: „Panowie popatrzcie co można robić bez treningów…”

Gaju: „Trener chciał przekątną, ale ten element muszę jeszcze przećwiczyć…”               

Kwiatek: „Kolejna karta, powoli staje się agresywny…”

Manio: „Wpadłem w wilcze doły…”

Szorti: „Znowu brakło odrobinkę…”

Adi: „Kontuzja sprawiła, że płeć piękna mnie praktycznie nie opuszcza…”

Bodo: „A Podgaj też zwyciężył…”

Karol: „Leciała… To myślę sobie.. kopnę może wpadnie…”

Dziadzia: „Michał przekątna… Graj przekątną…”

Janek: „Piątkowe opady deszczu doprowadziły mnie do dreszczy…”

Pączek: „To są człapaki…”


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [727]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Zegar

Reklama

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Najnowsza galeria

CZARNI - POLONIA JASZOWICE 2:0
Ładowanie...

Mini-Chat

Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Wyniki

Ostatnia kolejka 7
MKP Wołów 4:0 Wiwa Goszcz
Widawa Bierutów 2:0 Czarni Jelcz - Laskowice
Polonia Środa Śląska 0:1 LKS Brożec
Orzeł Sadowice 2:2 Bumerang Wrocław
Wratislavia Wrocław 1:7 K.S. Łozina
Strzelinianka Strzelin 2:0 Sokół Marcinkowice
GKS Mirków/Długołęka 3:1 GKS "Czarni" Kondratowice
Zjednoczeni Łowęcice 2:1 Burza "Dombud" Chwalibożyce