GKS Czarni Kondratowice - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Logowanie

Ostatnie spotkanie

GKS Mirków/Długołęka 3:1 GKS "Czarni" Kondratowice
2015-09-27, 17:00:00
     

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 8
Wiwa Goszcz - Burza "Dombud" Chwalibożyce
GKS "Czarni" Kondratowice - Zjednoczeni Łowęcice
Sokół Marcinkowice - GKS Mirków/Długołęka
K.S. Łozina - Strzelinianka Strzelin
Bumerang Wrocław - Wratislavia Wrocław
LKS Brożec - Orzeł Sadowice
Czarni Jelcz - Laskowice - Polonia Środa Śląska
MKP Wołów - Widawa Bierutów

Statystyki drużyny

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.
1. piterk 7

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 48, wczoraj: 536
ogółem: 820 607

statystyki szczegółowe

Kontakty

Kalendarium

19

04-2024

piątek

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

25

04-2024

czwartek

Wyszukiwarka

Aktualności

CZARNE DRWALE "POŁOŻYŁY" BÓR...

  • autor: Lisu87, 2014-09-07 23:43

W niedzielę Czarni rozegrali V kolejkę gier we wrocławskiej klasie okręgowej. Do Kondratowic przyjechała ekipa Boru Oborniki Śląskie, którą prowadzi trener Bogumił Sikorski. W drużynie naszych rywali nie ma jakiś „większych” nazwisk, jednak wiedzieliśmy, że rywale będą walczyć o każdy centymetr boiska… My z kolei chcieliśmy zakończyć „czarną” serię dwóch porażek z rzędu… Ostatni raz Czarni mieli taki bilans w roku 2012, gdy nasza ekipa w całej rundzie zdobyła 4 oczka…

Galeria zdjęć


czarni-bor-oborniki-slaskie-3-0-5811940.jpg czarni-bor-oborniki-slaskie-3-0-5811941.jpg czarni-bor-oborniki-slaskie-3-0-5811942.jpg

Trener A. Rak miał do dyspozycji 17 osób na przed meczowej zbiórce. Z tego grono na plac do boju posłał poniższą jedenastkę:

T. Pełka – M. Gaj, Ł. Wójcikiewicz, R. Rorat, Skalski – P. Kwiatkowski, R. Dylewski, M. Żyłka, A. Siuta – D. Kożuchowski, S. Kornaga (ustawienie 1-4-4-2).

                Na ławce rezerwowych pozostali: K. Wieczorek, J. Bandura, M. Bandura, K. Świeżowski, M. Misiewicz i A. Rak.

                Początek spotkania należał do przyjezdnych, którzy imponowali ustawieniem taktycznym. Praktycznie po każdej straconej piłce przy akcji ofensywnej, zawodnicy Boru porządkowali swoje szyki obronne, to z kolei wpłynęło na naszą grę, która na początku była lekko mówiąc „chaotyczna”. Już w 2 minucie Bór ma rzut wolny w odległości około 22 metrów od naszej bramki, uderzenie jednego z rywali szybuje wysoko nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Tomka Pełkę. Oborniki miały dobrą okazję na objęcie prowadzenia już w 12 minucie. Po składnej akcji centra z naszej prawej strony w pole karne, a tam najwyżej na 12 metrze wyskakuje napastnik Boru, który strzałem z głowy przenosi piłkę minimalnie nad poprzeczką bramki GKS-u. Te ostrzeżenie niewiele nam daje do myślenia, bo w 20 minucie goście „montują” akcję 100%. Podanie ze środka na naszą lewą stronę, skrzydłowy Boru dorzuca piłkę na 7 metr, a tam niepilnowany napastnik uderza głową nad naszą bramką, Kolejne minuty to walka w środku pola. W obu zespołach szwankowało ostatnie podanie, które otworzyłoby drogę do bramki. Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić nasi gracze, a efektem tego była dwójkowa akcja z 32 minuty Daniela Kożuchowskiego, który powalczył w środku pola, zagrał do Patryka Kwiatkowskiego, ten odrywa piłkę prostopadłą w pole karne do wbiegającego Danio, którego uderzenie z pierwszej piłki jest zablokowane przez obrońcę rywali. Więcej z gry mieli goście, jednak po raz kolejny futbol okazuje się być mocno niesprawiedliwy, gdy w 36 minucie Sebastian Kornaga, po otrzymaniu podania od Danio, „nawija” obrońcę i jest podcięty. Sędzia dyktuje słusznie rzut karny, który pewnym uderzeniem w prawy dolny róg bramkarza na gola zamienia Mariusz Żyłka (1:0 dla Czarnych). Będąc szczerym to na tą bramkę nie zasłużyliśmy, jednak to trafienie dało nam więcej pewności siebie. Bór jakby powoli opadał z sił, a my w 40 minucie mamy okazję na drugie trafienie… Na lewej stronie szarpnął Adrian Siuta, zagrał gałę do Mania, ten klepką wyprowadza naszego bocznego pomocnika do sytuacji sam na sam, niestety popularny Banan uderza w nogi golkipera Boru. W 44 minucie Łukasz Wójcikiewicz posyła piłkę w pole karne, gdzie strzałem z głowy swoich szans szuka Danio, niestety piłka mija bramkę gości. Kilkadziesiąt sekund później sędzia zakończył pierwszą połowę.

Szczerze mówiąc prowadziliśmy, jednak z gry lepiej wyglądali goście. Nasz coach widząc co się dzieje w przerwie dokonał podwójnej zmiany za Rafała Dylewskiego i Patryka Kwiatkowskiego posłał do boju odpowiednio Konrada Świeżowskiego i Janka Bandurę.

Popularny „Dziadzia” miał nosa do zamian, bo już w 46 minucie Czarni popisują się akcją rodem z najlepszych lig europejskich. Konrad posyła prostopadłą piłkę w pole karne do Mania, ten zakłada piłkarską „siatkę” obrońcy i uderzeniem w górny, długi róg posyła kulę do sieci. Do prawdy piękna akcja i jeszcze lepsze wykończenie (2:0 dla Czarnych). Gracze Boru po stracie drugiej bramki, byli jakby zagubieni, co mogli szybko wykorzystać miejscowi. W 48 minucie Szorti wyłuskał piłkę na lewej stronie, zagrywa na 16 metr do Danio, który po „nawinięciu” obrońcy oddaje płaski strzał, który z problemami łapie golkiper Obornik. Goście odpowiadają minutę później, gdy prawy pomocnik próbuje centrować w pole karne, jednak wychodzi z tego strzał, który z największym trudem na rzut rożny wybija Tomek Pełka. W drugiej połowie gra jakby się ożywiła, czego efektem były wymiany ciosów. W 50 minucie Bór ma dobrą okazję na bramkę kontaktową, jednak po strzale z głowy jednego z rywali piłkę pewnie łapie Peła, w odpowiedzi Szorti po zgraniu Danio i uderzeniu z narożnika pola karnego trafia w boczną siatkę. W 53 minucie Czarni niczym naładowani, tworzą kolejną dobrą akcję… Manio dogrywa na Danio, ten wycofuje gałę do Szortiego, który uderzeniem z 16 metrów sprawia wiele kłopotów golkiperowi Boru. W 57 minucie spotkania bo kilku błędach naszej ekipy zawodnik gości na 16 metrze staje oko w oko z Pełą, na nasze szczęście ofiarną interwencją popisuje się Michał Gaj, który wślizgiem wybija piłkę na rzut rożny. Następne minuty to „rąbanka” w środku pola, dopiero w 70 minucie nasi dwaj środkowi obrońcy mijają się z piłką, a napastnik Boru „wyjeżdża” sam na sam z Pełą, nasz golkiper skraca dystans i nogami broni uderzeni rywala. Dwie minuty później Bór ma rzut wolny na wprost naszej bramki z ok. 20 metrów, kąśliwe uderzenie w świetnym stylu na rzut rożny wybija Tomek Pełka. My odpowiadamy w najlepszy  z możliwych sposobów w 74 minucie. Szorti robi wiatr na lewym skrzydle, wpada w pole karne odgrywa piłkę do tyłu na 16 metr do Kondzia, a ten sprytnym, płaskim uderzeniem posyła piłkę do siatki (3:0 dla Czarnych). Po tej bramce za Danio na placu melduje się Mariusz Misiewicz, który w ostatnich spotkaniach pokazał się z bardzo dobrej strony. Kilkanaście sekund później po dośrodkowaniu jednego z naszych rywali kotłuje się w naszym polu bramkowym, wszyscy mijają się z piłką i tylko instynktowna parada Peły ratuje nas od straty gola. W 77 na boisko wchodzi Miłosz Bandura, który zmienia zmęczonego Banana. W 82 minucie Manio centruje z naszej prawej strony w pole karne przeciwnika, jednak Szortiemu brakuje centymetrów do zamknięcia tej akcji. W 84minucie w niegroźnej sytuacji w naszym polu karnym rywala fauluje Raulo i arbiter gwiżdże wapno dla przyjezdnych. Jeden z rywali nie trafia w bramkę i wynik dalej brzmi 3:0. Ta sytuacja nie wpłynęła na nas mobilizująco bo już minutę później goście po uderzeniu z 20 metrów obijają poprzeczkę naszej bramki. W 87 minucie za Łukasza Wójcikiewicza na boisko wchodzi Andrzej Rak. Do końca meczu nic ciekawego już nie miało miejsca i trzy punkty zostały w Kondratowicach…

GKS CZARNI KONDRATOWICE – BÓR OBORNIKI ŚLĄSKIE 3:0 (1:0)

Bramki dla Czarnych: M. Żyłka x 2 (36’ – rzut karny i 46’) i K. Świeżowski (74’).

Marudziliśmy, że nie graliśmy źle, a traciliśmy punkty z Łoziną i Goszczem, teraz zagraliśmy gorzej niż w tamtych spotkaniach, a mamy przekonujące zwycięstwo. To pokazuje, jak nieprzewidywalna jest liga okręgowa. Dziś byłą skuteczność pod bramką rywala i szczęście w naszym polu karnym. Oby taka passa trwała jak najdłużej. Nie wolno dziś zapomnieć o dwóch zawodnikach, którzy byli niczym kierownicy budowy na tym boisku… Mariusz Żyłka, druga bramka palce lizać, ciężko będzie to powtórzyć… Konrad Świeżowski, wchodzi z ławki, dogrywa na 2:0 i uderza na 3:0. Do tego spokój i przegląd pola w środku… Profesor…

Pół  żartem, pół serio…

Danio: „Nic nie chce wejść…”                                                                                                   

Raul: „Mogę robić karne i tak ich nie trafiają…”

Skała: „Gościu przesadził z tą siatką z 3 minuty...”

Dylu: „Pani sędzino mogę nr telefonu…”

Peła: „Nie dostałem kartki, coś jest chyba nie tak…”

Lisu: „Trenerze jestem gotowy do gry…”

Łuki: „Więzienny bigos… Pycha…”

Janek: "W tej okręgówce wcale nie jest tak źle..."

Banan: „Dobrze, że mnie trener wyciągnął z toalety…”

Kondi: „Lisu, wchodzę… dogrywam na dwa… strzelam na trzy… Jak obiecał tak zrobił…”

Gaju: „Przy tej akcji nie kalkulowałem, po prostu chciałem zatrzymać to uderzenie …”

Kwiatek: „Ja tam bigosu nie lubię…”

Manio: „Nie wiedziałem, że tak potrafię…”

Szorti: „Nie udało mi się dziś uciszyć Lisa…”

Adi: „Koleżanki lecą chyba na moje kule…”

Bodo: „My nic nie gramy… Zaraz coś wpadnie…”

Karol: „Zabrakło koszulki dla mnie…”

Miłosz: „Oj dawno nie grałem na szpicy…”

Mario: „Lewa pompa? Tam też mogę zagrać…”

Dziadzia: „Zdecydowanie asystent mi pomaga…”


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [854]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Zegar

Reklama

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Najnowsza galeria

CZARNI - POLONIA JASZOWICE 2:0
Ładowanie...

Mini-Chat

Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Wyniki

Ostatnia kolejka 7
MKP Wołów 4:0 Wiwa Goszcz
Widawa Bierutów 2:0 Czarni Jelcz - Laskowice
Polonia Środa Śląska 0:1 LKS Brożec
Orzeł Sadowice 2:2 Bumerang Wrocław
Wratislavia Wrocław 1:7 K.S. Łozina
Strzelinianka Strzelin 2:0 Sokół Marcinkowice
GKS Mirków/Długołęka 3:1 GKS "Czarni" Kondratowice
Zjednoczeni Łowęcice 2:1 Burza "Dombud" Chwalibożyce