W dniu wczorajszym nasza ekipa udała się do Kątów Wrocławskich, by zmierzyć się z tamtejszą III ligową Bystrzycą. Już przed spotkaniem wiedzieliśmy, że będą spore problemy kadrowe w naszej ekipie i na tą konfrontację udamy się w iście eksperymentalnym składzie, który na szybko był montowany w poniedziałkowe popołudnie....
Zaczniemy od nieobecnych, żeby uzmysłowić jak wyglądaliśmy kadrowo przed tym pojedynkiem: Ł. Wójcikiewicz, K. Skalski, K. Świeżowski, M. Żyłka, K. Burtan, R. Gierczak, M. Misiewicz, M. Gaj, K. Wieczorek, W. Bochnak.
Trener Andrzej Rak miał do swojej dyspozycji 12 zawodników w tym 4 zawodników testowanych: T. Pełka - K. Kwiatkowski, R. Rorat, A. Rak, Zawodnik Testowany 1 - D. Kożuchowski , R. Dylewski, Zawodnik Testowany 2, Zawodnik Testowany 3 - A. Wachowski, M. Lisowski
Na zmianę: Zawodnik Testowany 4
Od pierwszych minut było widać, jak wyglądać będzie to spotkanie. Bystrzyca wymieniała dużo podań, natomiast Czarni ograniczali się, jedynie do kontrataków. Już na samym początku gospodarze mogą objąć prowadzenie, jednak w pojedynku jeden na jeden Tomek Pełka skraca kąt i broni uderzenie napastnika Bystrzycy. Chwilę później napastnik Bystrzycy uderza z 7 metrów na naszą bramkę, piłkę na poprzeczkę sparował Peła, a następnie Rafał Rorat wybija ją sprzed lini bramkowej. W odpowiedzi na lewej stronie urywa się zawodnik testowany, posyła piłkę na długi słupek tam przyjmuje ją Marcin Lisowski, jednak w końcowym momencie kula odskakuje Lisowi i tę przejmują rywale. W 17 minucie po raz kolejny Peła pokazuje koci refleks, gdy po rzucie rożnym wybija piłkę zmierzającą w same widły po uderzeniu głową, jednego z Kąteckich zawodników. 20 minuta to kolejna dobra akcja na naszej lewej stronie zawodnik testowany dogrywa piłkę na długi słupek, tam głową akcję zamyka Lisu, jednak i tym razem naszemu napastnikowi brakło szczęścia. W 25 minucie błąd defensywy z Kątów, która traci piłkę przed własnym polem karnym zawodnik testowany z lewej strony centruje w pole karne, do nie pilnowanego Lisa, a ten głową umieszcza gałę w siatce (0:1 dla Czarnych). Do końca pierwszej połowy mecz wyglądał jedno stronie i nazwać go można pojedynkiem Peła kontra Bystrzyca, my jeszcze dwukrotnie zrobiliśmy indywidualne wypady, które kończyliśmy niecelnymi strzałami zza pola karnego za sprawą Daniela Kożuchowskiego i Adriana Wachowskiego. W samej końcówce z pomocą naszemu bramkarzowi przyszedł Raul, który wybija po raz drugi piłkę z lini bramkowej.
W przerwie łapaliśmy powietrze, gdyż pierwsze 45 minut kosztowało nas sporo sił. Na drugie 45 minut wybiegliśmy w jednakowym ustawieniu.
Gra wyglądała identycznie - Bystrzyca grała piłką, oddawał dużo strzałów zza pola karnego, jednak nasza defensywa była bardzo szczelna. W 54 minucie na strzał z 35 metrów decyduje się Lisu, piłka sprawiła sporo problemów bramkarzowi gospodarzy, który wybił piłkę na rzut rożny. Bystrzyca chwilę później miała kolejną 100% okazję na wyrównanie, jednak napastnik gospodarzy przegrywa pojedynek jeden na jeden z Pełą. Nie wykorzystana sytuacja szybko się zemściła. W 60 minucie na prawej stronie Danio w swoim stylu mija dwóch rywali i zagrywa prostopadłą piłkę do Adiego, nasz młody napastnik na spokoju "objeżdża" golkipera z Bystrzycy i z ostrego kąta posyła piłkę do sieci (0:2 dla Czarnych). Nasi rywale patrzyli na siebie bezradni nie wierząc w to co się dzieje. My powoli opadaliśmy z sił, a Bystrzyca nacierała jeszcze bardziej w 66 minucie po rzucie rożnym miejscowi strzelają głową bramkę kontaktową (1:2 dla Czarnych). Sędzia na prośbę zawodników zrobił przerwę na uzupełnienie płynów. Gdy wydawało się, że za chwilę Bystrzyca strzeli bramkę wyrównującą, Czarni skontrowali w 72 minucie po raz kolejny z lewego skrzydła zawodnik testowany zagrywa długą piłkę za obrońców w kierunku Adiego, ten wpada z piłkę w pole karne i zagrywa wzdłuż linii bramkowej do wbiegającego Lisa, który dopełnił formalności (1:3 dla Czarnych). Do końca spotkania Bystrzyca starała się strzelić kolejną bramkę i ta sztuka udała im się w 82 minucie, kiedy to wstrzeloną piłkę na 5 metr, rozpaczliwie wślizgiem wybijał Patryk Kwiatkowski, do tej na 10 metrze dopada zawodnik z Kątów i precyzyjnym uderzeniem nie daje szans Tomkowi (2:3 dla Czarnych). W 82 minucie za mocno pracującego w środku pola Rafała Dylewskiego pojawił się kolejny zawodnik testowany. Końcówka spotkania to niepotrzebne faule z obu stron, Czarni nie pozwoli już sobie strzelić bramki i sensacyjne zwycięstwo stało się faktem.
Zwycięstwo cieszy. Byliśmy zespołem słabszym piłkarsko, ale jeśli z kadry meczowej jest zaledwie 8 zawodników to ciężko o jakieś większe pozytywy. Przed spotkaniem liczyliśmy się ze sporym łomotem, jednak nieustępliwość i wola walki dały dobry rezultat. Byliśmy bardzo skuteczni w ataku i poukładani w defensywie, a Tomek był klasą sam dla siebie, o czym świadczą reakcje przeciwników na kolejne setki, które wyciągał "Peła". Pozytywnie wypadli również zawodnicy testowani, którzy jeśli zjawili by się w naszym zespole z pewnością nie byliby tylko uzupełnieniem kadry, a graczami, którzy spokojnie mogą walczyć o miejsce w pierwszej jedenastce.
W Środę 23.07 o godzinie 18:30 zmierzymy się w Żórawinie z tamtejszym KS-em.